Galeria Ewy

Witam Cię na mojej stronie, zapraszam do oglądania

To rodzaj placuszków z dodatkiem mąki gryczanej. Wywodzą się z kuchni rosyjskiej, ukraińskiej i białoruskiej. Jest wiele odmian przygotowywania drożdżowych blinów. Jeszcze więcej jest dodatków, z którymi jada się bliny. Należą do nich tak ekskluzywne jak, kawior czerwony i czarny; łosoś wędzony, czy jesiotr. Można też używać pasty kawiorowej; matjasów; amchois. Bardzo częsty dodatek to masło stopione; sos śmietanowo-koperkowy; cytryny; szczypiorek, koperek. Niektórzy dodają biały ser lub kozi ser grilowany. Ozdabiane bywają oliwkami, grzybkami konserwowanymi, kaparami, pastą z suszonych pomidorów; pastą oliwkową. Jako dodatek wykorzystywany bywa ogórek kwaszony, jaja gotowane na twardo, pasta z zielonego groszku lub creme fraiche. Z przypraw pasują: bazylia, pieprz czarny, czerwony i kolorowy; sól morska. Bywa, że jada się je na słodko z miodem; dżemami, syropem klonowym itp. Bliny mają symboliczne znaczenie w tradycjach ruskiej kulturze. Jada się je w tygodniu ostatkowym, zwanym Maslenica. Mnie zainteresowały kiedyś w związku z rozważaniami nazwy pewnej, małej miejscowości: Blinów w gminie Szastarka. Ponoć nazwa pochodzi od tych placków właśnie. Kiedyś gospodynie wystawiały bliny na okno, dla pielgrzymów. Obecnie mamy czas postu. To okazja, aby rozsmakować się w blinach. Zatem do dzieła. Potrzebne nam będą dwie szklanki mąki: półtora gryczanej i pół szklanki mąki pszennej, krupczatki. Przesiejmy je dwukrotnie łącząc ze sobą i mieszając. Następnie 25 gram świeżych drożdży rozpuszczamy w szklance ciepłego mleka. Dodajemy łyżeczkę cukru. Jak drożdże "ruszą się" dosypujemy szklankę mąki gryczanej. Wszystko dobrze mieszamy i zostawiamy pod przykryciem do podwojenia objętości. Następnie do ciasta dodajemy: 25 g roztopionego, letniego masła; kolejną łyżeczkę cukru; żółtko. Mieszamy trzepaczką, nakrywamy i zostawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 2-3 godziny. Wyrośnięty zaczyn odpowietrzamy, mieszając. Wlewamy jeszcze 3/4 szklanki mleka i dosypujemy pozostałą mąkę z łyżeczką soli. Białko ubijamy na sztywno i delikatnie mieszamy z ciastem. Ciasto osiągnie konsystencję śmietany. Bliny smażymy na gorącej patelni, posmarowanej pędzelkiem oliwą z oliwek. Kładziemy ciasto łyżką (1 łyżka = placek o średnicy ok 10 cm). Smażymy pod przykryciem, na rumiano, z obu stron. Usmażone bliny smarujemy z jednej strony masłem, kładziemy jeden na drugim i gorące zawijamy w folię aluminiową. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 50 st. C. Smażymy kolejną partię blinów i tak jak wyżej przechowujemy do chwili podawania. Szybko twardnieją, kiedy nie są przechowywane w ten sposób. Bliny, te na zdjęciach, podałam z sosem śmietanowo-koperkowym; białym serkiem śmietankowym z kolorowym pieprzem; norweskim łososiem wędzonym i oliwkami. Turystyka kulinarna, to nowy, bardzo ciekawy sposób na poznawanie świata, nawet tego nam najbliższego.