Galeria Ewy

Witam Cię na mojej stronie, zapraszam do oglądania

Nalewki to typowo polska specjalność. Dlatego właśnie zagościły w naszym domu. Teraz także na naszej stronie. Dawniej każdy dom, czy dwór specjalizował się, zwłaszcza te na kresach, w wyrobie własnych nalewek . Receptury były pilnie strzeżone. Nalewki nie tylko cieszyły smakiem, ale zalane okowitą także leczyły. Owoce, które zostawały z nalewek wykorzystywano do pieczenia ciast i deserów . Pomimo dokładnych receptur trudno jest wykonać dwa razy taką samą nalewkę. Musimy być tego świadomi, kiedy rozpoczniemy swoją przygodę z nalewkami. Wiele na to wpływa czynników, chociażby pogodowych. Obecnie mamy czas , prawie ostatni dzwonek, na nalewkę aroniową. Jeszcze liście z drzewa wiśni nie opadły. Jeszcze aronia na krzewach aronii nie zebrana. Pokuśmy się na ten wysiłek, a smak nalewki wynagrodzi nasze trudy. Osobiście lubię bardziej zielone liście wiśni, dlatego zrywam je wcześniej i czekają w zamrażalniku na aronię, która i tak w końcu towarzyszy im w szronie przez 12 godzin, jeżeli przymrozki akurat nie wystąpią. Innymi słowy aronię przed użyciem trzeba przemrozić w zamrażarce przynajmniej przez 12 godzin. Aronia jest owocem gorzkim. Jednak po przymrozkach (przemrożeniu w lodówce) możemy z niej wykonać wspaniałą nalewkę. Wykonana - według receptury (ze zdjęcia) na liściach wiśni - przybiera smak wyborny i niepowtarzalny. W zależności od naszego gustu możemy zrobić ją bardziej wytrawną lub słodką, zwiększając miarę słodyczy.

Z przepisu wynika, że 200 sztuk owoców aronii waży około 60 dkg, ale to chyba pomyłka, ponieważ kiedy zważyłam 260 sztuk aronii ważyła zaledwie 180 g. Nawet gdyby owoce były bardzo duże, sądzę, że ta waga jest zawyżona. Należy zatem policzyć te owoce które posiadamy i ewentualnie je zważyć dla ciekawości.