6 obrazów
W oryginale ciasto nazywa się "Pychotka śliwkowa". Mnie bardziej pasuje ta druga nazwa. Ciasto wśród moich domowników zdobyło w czasie tegorocznych Świąt Wielkanocnych pierwsze miejsce, więc warto go tutaj rozpropagować. Przepis dostałam od koleżanki jakieś trzy lata temu i czekał w swojej kolejce na upieczenie przy najbliższej okazji. Biszkopt kakaowy pieczemy jako spód ciasta. Nie ma na niego przepisu, więc proponuję taki: 6 jajek; 3/4 szklanki cukru; 1 1/2 łyżki kakao (przesiać z mąką); łyżeczka proszku do pieczenia; szklanka mąki tortowej. Białka ubijamy ze szczyptą soli, a jak piana zesztywnieje dodajemy cukier nadal ubijając. Nie przerywając ubijania, dodajemy stopniowo żółtka rozmieszane wcześniej w miseczce. Potem dodajemy po łyżce mąki wymieszanej z kakao i proszkiem do pieczenia. Ciasto wylewamy na dużą blachę wyłożona papierem do pieczenia i pieczemy w temp. 160 st. C około 30 -40 minut (do suchego patyczka). Przestudzony biszkopt, upieczony najlepiej w przeddzień wykonywania ciasta, nasączamy bardzo obficie (szklanka to nawet mało) na dobre nasączenie z obu stron. Do nasączenia użyłam amaretto z osłodzoną lekko wodą. Wykonanie masy: 25 dkg masła miękkiego; 3 jaja; 1/2 szklanki cukru; 1/2 czekolady gorzkiej i 1/2 czekolady mlecznej; 6 łyżek gorącego mleka; 1 łyżka kakao; 1 kieliszek wódki lub rumu (ja dałam amaretto); aromat rumowy (ja już nie dawałam); 40 dkg suszonych kandyzowanych śliwek (takich jak w cukierkach-śliwkach w czekoladzie); 2 paczki delicji wiśniowych. Na polewę potrzebujemy: 1/2 czekolady gorzkiej (dałam całą) i 1/2 czekolady mlecznej (dałam całą); 6-8 łyżek gorącego mleka. Wykonanie masy: Ubijamy jaja z cukrem na parze na biały puch. Dodajemy stopniowo do roztartego mikserem masła. Na koniec dodajemy rozpuszczone nad parą czekolady (wymieszane potem dokładnie z mlekiem) oraz kakao, alkohol i zapach. Suszone śliwki namaczamy w gorącej wodzie przez 15 minut, odcedzamy i kroimy na połówki. Nasączony biszkopt smarujemy obficie powidłami śliwkowymi (miałam własne). Na to wykładamy delicje (mnie zostały dwie sztuki). Kolejna warstwa to masa, na której układamy śliwki. Ciasto polewamy polewą (rozpuszczamy nad parą czekolady i mieszamy dokładnie z gorącym mlekiem). Ciasto jest przepyszne i warte pracy jaką włożymy w jego wykonanie.