Galeria Ewy

Witam Cię na mojej stronie, zapraszam do oglądania

Stary kirkut na Kalinowszczyźnie jest najstarszym cmentarzem żydowskim w Lublinie. Należy także do najstarszych kirkutów w kraju. Datowany jest na początek wieku XVI. O kirkucie najpełniej opowiadają turystom lubelscy przewodnicy. W roku 1555 lubelscy Żydzi otrzymali przywilej (dokument potwierdzający sytuację już zastałą) na prowadzenie tu cmentarza. Kilka lat wcześniej Stanisław Tęczyński podarował w tym celu Żydom 1/3 grodziska. "Grodzisko" było jednym z lubelskich wzgórz, które w średniowieczu pełniło funkcje obronne miasta. Kiedy nastąpiły tu pierwsze pochówki źródła nie wspominają. W XIX w. można było zobaczyć jeszcze na tym cmentarzu drewniane nagrobki. W XVI i XVII wieku żydowskie nagrobki, podobnie jak i chrześcijańskie były w zasadzie drewniane. Najstarszy ponoć pochodził z 1490 r. Obecnie za najstarszy (z widoczną inskrypcją) uważa się nagrobek charyzmatycznego talmudzisty Jakowa ha Lewi Kopelmana z 1541 r. - uznawany za najstarszy w Polsce, usytuowany w tym samym miejscu. Pomimo, że krakowski cmentarz Remu ma starsza metrykę, to nagrobki na nim były przemieszczane. Niemniej do tych informacji należy zachować pewien dystans, bowiem całe wzgórze Grodziska już w XVII w. było pokryte (nie tylko ta 1/3) pochówkami. Wymagało to nawiezienia, początkowo metrowej warstwy ziemi, by dokonywać pochówków kolejnych. W alejce wejściowej, prowadzącej od strony ul. Kalinowszczyzna ulokowane są najstarsze pochówki i nagrobki. Widoczne tu stalle mają datowanie sięgające XVI w. W zasadzie większość tu występujących mieści się w tym datowaniu. W judaizmie istnieje zasada nienaruszalności pochówków (z pewnymi wyjątkami). W zasadzie poprzednie pochówki powinno się pozostawić bez naruszania pod ziemią tak, jak było pierwotnie. Nawiezienie kolejnej warstwy ziemi umożliwiało Żydom ponowne kopanie grobów bez uszkodzenia tych poprzednich. Wzgórze w tym miejscu, gdzie są te najstarsze stalle jest nieco niżej położone od kolejnych grobów na wyższych partiach cmentarzyska. Możliwe, że te najbardziej wartościowe i stare nagrobki nie były pokrywane kolejnymi warstwami ziemi i przetrwały w swoim pierwotnym stanie. Stare, drewniane nagrobki szybko ulegały zniszczeniu, a stacjonujący w pobliżu cmentarza dragoni często używali ich także jako materiał opałowy. Na cmentarzu spotkamy się z pięknymi przykładami sztuki sepulkralnej Żydów aszkenazyjskich, chociaż chowani tu byli także Sefardyjczycy (przykładowo: Israel Montalto, którego brat był przyjacielem papieża Piusa III i lekarzem króla Francji). Typowe dla tego okresu nagrobki to prosta stalla bez żadnych zdobień z wgłębną czcionką. Takie pismo świadczy o tym , że wykonano je około 1590 r. Do lat 90-tych XVI wieku inskrypcje wykonywano czcionka wgłębną. Potem kolejna faza to pismo wypukłe, a same stalle (z hebrajskiego - płyta nagrobna)zaczynają być bardziej ozdobne. Na wielu starych cmentarzach żydowskich w województwie lubelskim można spotkać oznaczenia grobów prostymi kamieniami. Przykładowo kamienie młyńskie, bez żadnych inskrypcji można spotkać na kirkucie w Kraśniczynie. Spotkamy tam kilka takich przykładów, gdzie widać nawet "oko" kamieni młyńskich. Symbole na macewach zaczynają się pojawiać dopiero w XVIII w. Niektóre z nich w dobie spóźnionego tutaj nieco renesansu były wielobarwnie polichromowane. Stalla - macewa to symbol bramy, przejścia z życia doczesnego do życia wiecznego. Najistotniejsze jest to co zapisano na takiej stalli. Napis upamiętnia zmarłą osobę, dokonuje pewnej prezentacji człowieka, który spoczywa w grobie. Na jednym z tych nagrobków (z wklęsłym pismem) znajdującym się na brzegu północnej części wzgórza, umieszczono inskrypcję wychwalającą cnoty zmarłego rabina i talmudysty - Jaakowa Kopelmana ben Jehuda ha lewi. Prosta stalla otoczona jest metalowym płotkiem. Wklęsła inskrypcja hebrajska jest rymowana i rozmieszczona w 15 wierszach. Zmarły w 1541 r. rabin miał zaszczytny przydomek geona (mędrca, znakomitości) nadawany wybitnym autorytetom. Pobliskie nagrobki upamiętniają Chanę zmarłą w 1552 r. i kantora Abrahama zmarłego w 1543 r. Nieco dalej i wyżej widzimy okratowany ohel - grobowiec cadyka Jaakowa Icchaka ha-lewi Horowitza zwanego "Widzącym z Lublina". Znajdziemy tu także stallę na grobie Salomona Szachny - rabina i talmudysty zm. 1558 r, czy chociażby Salomona Lurii zwanego Maharszalem - rabina i rektora lubelskiej jesziwy zm. w 1573 r. Przestrzelony pociskiem nagrobek nalezy do zmarłego Dawida Tewela s. Józefa. Nagrobek z rzadko spotykanym przykładem uhonorowania kobiety uczonej i o ogromnej wiedzy rabinicznej - Estery Pilati. Trzeba podkreślić fakt, że nagrobki z wklęsłym pismem to unikat w skali kraju. Lubelski stary kirkut (w zasadzie wzgórze na którym się znajdował) został umocniony murem już w XVII w. i taką metrykę ma obecny mur okalający wzgórze i cmentarz. Na kirkucie nie ma wyraźnie zaznaczonej mehicy, czyli podziału na pochówki męski i żeńskie. Pochówki mają rozmieszczenie bez zachowanych alejek, co dla nie obeznanych z kulturą żydowską może sprawiać wrażenie chaosu. Badania archeologiczne jakie były tutaj prowadzone wykazały, że na oczach zmarłych kładziono skorupki glinianych potłuczonych naczyń i w grobach znajdowano także kłódki. Pochówki odbywały się na tym cmentarzu, pomimo otwarcia nowego, jeszcze do lat 30-tych XX wieku. Na jednym z nagrobków mamy przedstawienie człowieka co stanowi raczej rzadkość w sepulkralnej sztuce żydowskiej, gdzie postaci ludzkich unikano. Zmarły był wiceprezesem Waad (Sejm Czterech Ziemstw). Podczas II wojny światowej kirkut był miejscem egzekucji, które Niemcy przeprowadzali na więźniach Zamku w Lublinie. Rozstrzelanie 10 przedstawicieli lubelskiej inteligencji w dniu 23 grudnia 1939 r. na kirkucie było pierwszym zbiorowym mordem dokonanym w mieście. Obecnie na cmentarzu pozostało niewiele nagrobków około 60, a łącznie z ich fragmentami około 200. Niemcy zdewastowali podczas wojny cmentarz, używając nagrobków do utwardzania nawierzchni dróg.