Galeria Ewy

Witam Cię na mojej stronie, zapraszam do oglądania

Fajnie jest zimową porą zatopić się w talerzu różowej botwinki. Można przygotować dwojako zapasy. Zagotować oczyszczoną i poszatkowaną botwinkę oraz koperek w niewielkiej ilości osolonej wody, zakwasić odrobinę cytryną, lub octem, kwaskiem i złożyć do słoików, które trzeba pasteryzować. Można także przygotować zieleninę i zamrozić. Dwa pęczki (pomnożyć wg uznania) botwinki myjemy, oczyszczamy, kroimy. Około 10 młodych buraczków niewielkich myjemy, obieramy ze skórki i tniemy na talarki (w słupki lub tarte na tarce). Porcjujemy w woreczki do mrożonek i zamrażamy, zapominając o nich do zimy. Znam jeszcze inną wersję przygotowywania botwinki na zimę. Przepis pochodzi z jakiegoś starego kalendarza. Potrzebujemy 2 pęczki botwinki i dwa nieduże buraki ćwikłowe. Ponadto należy przygotować pęczek koperku; 4 ząbki czosnku; kawałek korzenia chrzanu (ok 2 cm); 3 łyżki soli niejodowanej; łyżkę cukru; 5 łyżek soku jabłkowego i pół szklanki (daję trochę więcej) wody przegotowanej. Sól rozpuścić w wodzie. Botwinę umyć, oczyścić i posiekać. Buraki wyszorować, obrać i zetrzeć na tarce (lub pokroić w cieniutkie talarki). Czosnek obrać i drobno posiekać. Chrzan oskrobać, umyć i zetrzeć na drobnej tarce. Koperek wypłukać i posiekać. Wszystkie składniki wymieszać w misce. Napełnić mieszanką słoiczki ciasno upychając. Zakręcone słoiczki pasteryzujemy od razu 20 minut lub zostawiamy je w ciepłym miejscu na kilka dni do zakiszenia. Przy kiszeniu botwinki - pasteryzujemy słoiki dopiero po 7 (do 12) dniach.