Galeria Ewy

Witam Cię na mojej stronie, zapraszam do oglądania

Przepis na chleb ryżowy na zakwasie znalazłam w sieci. Wykonanie zakwasu jest o tyle skomplikowane co pozyskanie mąki ryżowej ze świeżego zmielenia ryżu pełnoziarnistego. Nic więc trudnego! Wykorzystałam do tego stary młynek do kawy. Potrzeba nam 150 g takiej mąki ryżowej; 150 g mineralnej wody gazowanej; łyżeczkę soku z cytryny lub świeżego soku z jabłka. Wszystko to musimy wymieszać i nastawić w kamionce na 3-4 dni do zakwaszenia. Przykryłam ściereczką i w piekarniku podgrzewałam co jakiś czas temperaturę, tak aby ją potem podtrzymywać zapalonym światełkiem piecyka gazowego. Można też postawić zakwas blisko kaloryfera. Kiedy zakiśnie musimy przygotować z tego zakwasu ciasto zakwaszone, które będzie bazą do naszego chleba. Najlepiej zrobić to w przeddzień pieczenia. Na duży chleb, lub dwa mniejsze potrzeba nam będzie 675 g zakwasu, więc musimy wyhodować taką ilość ciasta zakwaszonego metodą jednostopniową z mąki pszennej. Spokojnie to nic trudnego. Dodajemy do naszego ryżowego zakwasu tyle mąki pszennej chlebowej, aby pozyskać taką ilość. Ja zrobiłam to w dwóch etapach - rano i wieczorem w przeddzień pieczenia chleba. Taka metoda produkowania zaczynu do ciasta nazywana jest przez piekarzy 1-stopniową metodą. Potem wystarczy odłożyć z tego dwie lub trzy łyżki i schować przykryte lniana ściereczka do lodówki (ja używam wielokrotnie złożonej gazy), aby mieć bazę wyjściową do kolejnego chleba. Żeby wykonać ciasto zasadnicze potrzebne nam będzie: 675 g ciasta zakwaszonego; 270 g ugotowanego ryżu klejącego; 900 g mąki pszennej chlebowej; 450 g wody; 3 łyżeczki soli; 2 łyżki oliwy z oliwek. Mieszamy ryż z ciastem zakwaszonym. Jeżeli chcemy, możemy ryż zmiksować, lub dodać w całości. Potem dodajemy do tego stopniowo mąkę i wodę z rozpuszczoną solą. Pod koniec wyrabiania ciasta łączymy stopniowo z oliwą z oliwek. Początkowo mieszałam łyżką, potem (kiedy trudniej) zagniatałam rękoma. W końcu wyjęłam z miski i zagniatałam porządnie zagniatając na blacie podsypywanym resztkami z wyznaczonej porcji mąki. Nie wgniotłam całej, zostawiając ze dwie łyżki do odgazowywania ciasta. W ciągu trzech godzin jego wyrastania w cieple, trzeba dwa razy ponownie zagnieść ciasto odgazowując. Kiedy ostatni raz zagniatamy trzeba uformować bochenek. Jeden duży, lub dwa mniejsze. Podane w przepisie proporcje możemy dostosować do własnych potrzeb. Chleb wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 250 st. C i pieczemy w niej przez 15 minut, a potem stopniowo zmniejszamy temperaturę do 200 st. C. W zależności od piekarnika pieczemy od 40 do 50 minut. U mnie wystarczyło 40 minut. Chleb jest bardzo delikatny i smaczny. Polecam.