Galeria Ewy

Witam Cię na mojej stronie, zapraszam do oglądania

Postanowiłam rozszerzyć swój repertuar dyniowy o chleb. Przepis znalazłam w sieci u jakiejś przesympatycznej osóbki i czytając jej bloga wiedziałam, że chleb musi być pyszny. Zamrożona w kostkę dynia jakby tylko na to czekała. Nie wiem tylko, czy zechce mi się te ziarenka łuskać, czy zostawię tę czynność na jakiś nudny film, a kupię gotowe. Najlepiej wyhodować dynię we własnym ogrodzie. Jeśli się taki posiada. Jeżeli nie, można dynię kupić. Bywają także inne przypadki pozyskiwania dyni. Otóż, wielgachna dynia sąsiadki, upodobała sobie pewnego roku, naszą słoneczną cześć ogrodu. Prawem/lewem zdobycznym, niejako przeszła na naszą własność. Oczywiście sąsiadka darowała nam tę dynię. Było pół stołu złota w domu. Tego roku kupiłam dynię na targu. Relacja nazajutrz. Nadszedł 16 października. Poświeciłam ten dzień na pieczenie chleba. Jest wieczór. Właśnie skosztowałam chleba dyniowego. Muszę ten wypiek pochwalić. Dawno nie jadłam takich pyszności. Żeby skrytykować to powiem, ze jak na mój gust za mało słony. Teraz, żeby znowu pochwalić powiem, że wyrósł wspaniale. Pachnie niesamowicie. Polecam ze szczerego serca.